Do wypadku doszło 13 października w godzinach wieczornych w miejscowości Grębociny w gminie Zelów. Zderzyły się dwa samochody osobowe marki Mercedes i Seat. Prawdopodobną przyczyną wypadku było wymuszenie pierwszeństwa przez jednego z kierowców. Mężczyzna skręcając z drogi podporządkowanej doprowadził do zderzenia z prawidłowo jadącym mercedesem, za kierownicą którego siedział 33-letni bełchatowianin. . W wypadku nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń. Pijany kierowca spowodował kolizję, złamał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów i aby uniknąć kary, chciał wręczyć zelowskim policjantom łapówkę. Okazało się, że mężczyzna kierujący Seatem, miał 2,5 promila alkoholu w organizmie, dodatkowo mieszkaniec gminy Zelów miał już wcześniej  orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów. Mężczyzna zaproponował policjantom 10 tysięcy złotych w zamian za odstąpienie od dalszych czynności, bo jak tłumaczył, wkrótce zostanie ojcem. Policjanci propozycji nie przyjęli, a o całym zdarzeniu powiadomili oficera dyżurnego bełchatowskiej komendy. 

   33-letni mężczyzna został zatrzymany. Odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości, złamanie sądowego zakazu kierowania oraz za próbę skorumpowania funkcjonariuszy, Grozi mu nawet do 10  lat pozbawienia wolności. 

andrzejki plakat 2017

Niezbyt zabawnie skończyła się zabawa na dyskotece dla mieszkańca gminy Zelów, strażaka z naszej jednostki, który wracając po tańcach musiał uciekać przed... stadem dzików.

15 października, około 23-ej dyżurny bełchatowskiej policji odebrał telefon od nie lada wystraszonego 28-latka, który dzwonił z drzewa, tłumacząc, że został zaatakowany przez dziki.

- Mieszkaniec gminy Zelów wracając pieszo z dyskoteki na Grobli w kierunku Parzna w gminie Kluki, został zaatakowany przez stado dzików. Widząc zbliżające się niebezpieczeństwo, 28-latek zdołał uciec na drzewo – informuje KPP w Bełchatowie.

Dyżurny natychmiast skierował patrol policji by pomóc pechowcowi, cały czas pozostając z nim w kontakcie telefonicznym.

 Kiedy policjanci znajdowali się na drodze, gdzie doszło do zdarzenia włączyli lampy błyskowe, aby zgłaszający poinformował dyżurnego o swojej lokalizacji. Dzięki temu odnaleźli siedzącego na drzewie mężczyznę, któremu pomogli zejść na dół - informuje policja

Cała sprawa skończyła się tylko na strachu. Mieszkaniec gminy Zelów wystraszony, ale cały i zdrowy, wrócił bezpiecznie do domu.

Podchodząc do sprawy żartobliwie i z przymrużeniem oka... O tym, że dzik jest dziki i potrafi być zły śpiewano już wiele lat temu, w filmowym klasyku - „Akademii Pana Kleksa”

Opracowano na podstawie publikacji ddbelchatow.pl 

ZELÓW