Do wypadku doszło 13 października w godzinach wieczornych w miejscowości Grębociny w gminie Zelów. Zderzyły się dwa samochody osobowe marki Mercedes i Seat. Prawdopodobną przyczyną wypadku było wymuszenie pierwszeństwa przez jednego z kierowców. Mężczyzna skręcając z drogi podporządkowanej doprowadził do zderzenia z prawidłowo jadącym mercedesem, za kierownicą którego siedział 33-letni bełchatowianin. . W wypadku nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń. Pijany kierowca spowodował kolizję, złamał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów i aby uniknąć kary, chciał wręczyć zelowskim policjantom łapówkę. Okazało się, że mężczyzna kierujący Seatem, miał 2,5 promila alkoholu w organizmie, dodatkowo mieszkaniec gminy Zelów miał już wcześniej orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów. Mężczyzna zaproponował policjantom 10 tysięcy złotych w zamian za odstąpienie od dalszych czynności, bo jak tłumaczył, wkrótce zostanie ojcem. Policjanci propozycji nie przyjęli, a o całym zdarzeniu powiadomili oficera dyżurnego bełchatowskiej komendy.
33-letni mężczyzna został zatrzymany. Odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości, złamanie sądowego zakazu kierowania oraz za próbę skorumpowania funkcjonariuszy, Grozi mu nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
- Szczegóły
- Magdalena
- Odsłony: 11566
Niezbyt zabawnie skończyła się zabawa na dyskotece dla mieszkańca gminy Zelów, strażaka z naszej jednostki, który wracając po tańcach musiał uciekać przed... stadem dzików.
15 października, około 23-ej dyżurny bełchatowskiej policji odebrał telefon od nie lada wystraszonego 28-latka, który dzwonił z drzewa, tłumacząc, że został zaatakowany przez dziki.
- Mieszkaniec gminy Zelów wracając pieszo z dyskoteki na Grobli w kierunku Parzna w gminie Kluki, został zaatakowany przez stado dzików. Widząc zbliżające się niebezpieczeństwo, 28-latek zdołał uciec na drzewo – informuje KPP w Bełchatowie.
Dyżurny natychmiast skierował patrol policji by pomóc pechowcowi, cały czas pozostając z nim w kontakcie telefonicznym.
Kiedy policjanci znajdowali się na drodze, gdzie doszło do zdarzenia włączyli lampy błyskowe, aby zgłaszający poinformował dyżurnego o swojej lokalizacji. Dzięki temu odnaleźli siedzącego na drzewie mężczyznę, któremu pomogli zejść na dół - informuje policja
Cała sprawa skończyła się tylko na strachu. Mieszkaniec gminy Zelów wystraszony, ale cały i zdrowy, wrócił bezpiecznie do domu.
Podchodząc do sprawy żartobliwie i z przymrużeniem oka... O tym, że dzik jest dziki i potrafi być zły śpiewano już wiele lat temu, w filmowym klasyku - „Akademii Pana Kleksa”
Opracowano na podstawie publikacji ddbelchatow.pl
- Szczegóły
- Aktimel
- Odsłony: 13191